Nie NATO, tylko wolna Ukraina, nie USA tylko przyjaźń ukraińsko – polska może powstrzymać nową ofensywę Rosji przeciwko naszym krajom.

Rosja – po zwycięstwie w Syrii – znów jest mocarstwem. Rosja po kompromitacji polityki USA na Bliskim Wschodzie, decyduje znowu o światowej polityce. Polacy, także nasi politycy, nie chcą przyjąć do wiadomości, że następnym celem Rosji będzie Ukraina, która jest naszym buforem przed agresywną polityka Putina i której niezależność od Rosji jest naszym gwarantem niepodległości. Nie NATO, tylko wolna Ukraina, nie USA tylko przyjaźń ukraińsko – polska może powstrzymać nową ofensywę Rosji przeciwko naszym krajom. Agenci prezydenta Putina w Polsce – a jest ich bez liku – robią wszystko co możliwe by wzbudzić agresję narodu polskiego przeciwko Ukrainie nie wahają się twierdzić, że głównym wrogiem Polski są Ukraińcy a nie Rosja. Rzeź wołyńska dokonana przez zwolenników Bandery jest dla nich dowodem, że Ukraina była zawsze naszym największym wrogiem, że Rosja w porównaniu z Ukrainą to kulturalny i cywilizowany kraj.


 Wykorzystują jedną z największych tragedii w historii Polski (także Ukrainy, bo zapominamy, że banderowcy mordowali swoich rodaków, którzy nam pomagali) do siania nienawiści przeciwko Ukrainie do likwidacji naszego naturalnego okopu – jakim jest wolna Ukraina –, który nas dzieli od Rosji. Będziemy wolni, jeżeli Ukraina nie utraci niepodległości. W naszym interesie jest zacieśnianie więzi miedzy oboma naszymi krajami. Ekonomicznych. Kulturowych. Politycznych. Tymczasem od roku oficjalne relacje miedzy naszymi krajami zamarły, mam wrażenie, że agenci Putina osiągnęli swoje cele, że Bandera i rzeź wołyńska przesłoniła naszym politykom najżywotniejszy interes Polski jakim jest wzmacnianie a nie osłabianie więzi ukraińsko – polskich. „Zmarli rządzą żywymi” napisał w XIX wielki francuski filozof –Comte. Czy groby ofiar banderowców – wykorzystywane przez agentów Putina w Polsce – doprowadzą do utraty przez nas niepodległości?


 Węzeł gordyjski polskiej polityki: Polacy nie mogą (i nie chcą) zapomnieć o ofiarach rzezi wołyńskiej, dla nas Bandera jest mordercą. Dla Ukrainy Bandera jest ich Narodowym bohaterem. Bandera i UPA tworzą tożsamość narodową współczesnej Ukrainy. Raj dla Putina. Raj dla jego agentów w Polsce. To wszystko prawda, ale jednocześnie wiemy, że relacje między Polakami i Ukraińcami na poziomie codziennego życia są świetne. Milion Ukraińców pracuje w Polsce. Bez żadnych konfliktów. Dla nich Polska jest ich druga Ojczyzną. Wspaniały serial „Dziewczyny ze Lwowa” oglądało miliony telewidzów. W codziennym życiu Ukraińcy i Polacy są przyjaciółmi. Czy te dzisiejsze relacje miedzy obywatelami naszych krajów pokonają Banderę? Nie możemy zapomnieć rzezi wołyńskiej, ale musimy starać się ją zrozumieć i pisać o niej bez autocenzury z świadomością, że ta tragedia i pamięć o niej mogą wpłynąć na nasze dzisiejsze losy. Dlatego postanowiłem źródła ludobójczej ideologii UPA i zasady polityki, którymi kierował się Bandera.

Kim był przywódca OUN i UPA Stefan Bandera i jakie źródła ideowe oraz fakty polityczne doprowadziły jego i jego podwładnych do podjęcia decyzji o eksterminacji ludności polskiej na Wołyniu. Będę starał się przedstawić genezę historyczna konfliktu ukraińsko-polskiego, zdając sobie sprawę, że każde zdanie przez mnie napisane może być odbierane jako subiektywna interpretacja a nie w miarę obiektywna prawda. I tak, jeżeli twierdzę, że konfliktowi ukraińsko-polskiemu patronują dwa najstraszniejsze doświadczenia XX wiecznej Europy –nazizm i komunizm i że oba narody – ukraiński i polski – są z jednej strony  ofiarami totalitaryzmów, z drugiej zaś były przez nie manipulowane i wykorzystywane, to zdaje sobie sprawę, że zdanie to będzie interpretowane przez każdą stronę konfliktu, inaczej, a Polscy patrioci będą nim oburzeni. Jak to my wykorzystywani przez  bolszewików i hitlerowców?  Kto tak twierdzi, jest zdrajcą i narodowym odszczepieńcem.

 Być może, jednak taki jest punkt widzenia sporej części dzisiejszej opinii publicznej na Ukrainie i gwoli właśnie historycznej prawdy należałoby przynajmniej o nim wiedzieć. Wchodzimy w sferę faktów, których autentyczność jest coraz częściej negowana, ale czy nie jest prawdą, że w 1943 roku Niemcy rozpoczynają powtórnie aresztowania polskiej inteligencji i księży co sprowokowało masową ucieczkę Polaków do partyzantki radzieckiej bądź polsko-radzieckiej. Była to jak twierdzi prof. Torzecki: „woda na młyn ukraińskiej propagandy nacjonalistycznej”. Czy nie jest prawdą, że Niemcy organizowali polską policję ubraną w niemieckie mundury, która broniła swoich rodaków przed atakami UPA, ale jednocześnie wzbudzała nienawiść prostych  Ukraińców? Przypomnijmy, że w tym samym czasie Bandera, który przebywa od 1941 roku w więzieniu niemieckim, wydaje rozkaz opuszczenia przez członków UPA, niemieckich formacji. Dla ukraińskich publicystów  te fakty sa jednoznaczne  i dlatego jeden z nich – Mikołaj Siwicki w „Dziejach konfliktów polsko-ukraińskich” – omawiając rzezie Polaków na Wołyniu, przyznaje, że miały miejsce mordy bezbronnych cywilów – starców kobiet i dzieci, ale natychmiast zbrodnie te usprawiedliwia, stwierdzając, że:

Czy były to jednak zbrodnie?/…/ sytuacja była wyjątkowa. Polacy w mundurach niemieckiej policji, w szeregach sowieckiej partyzantki czy milicji jak i 27. Wołyńskiej Dywizji AK stali się znowu nie mniej śmiertelnym wrogiem narodu ukraińskiego niż Niemcy czy bolszewicy.”.

 Widzimy, że konflikt ukraińsko-polski jest uwikłany w politykę nazizmu i komunizmu, których naczelnym celem było skłócenie obu narodów. Efektem ubocznym tej polityki jest swoista reinterpretacja historii OUN przez część opinii publicznej w Polsce, która nie chce uznać faktu, że głównym wrogiem  Bandery był ZSRR. Przeczytałem artykuł o Banderze w którym autor twierdzi, że był on wrogiem tylko i wyłącznie Narodu Polskiego, a więc nie wie, że działalność S. Bandery rozpoczyna się w praktyce w 1933 roku próbą wysadzenia w powietrze sowieckiego konsulatu w Lwowie. W ten sposób przywódca OUN chciał zaprotestować przeciwko zorganizowaniu przez Stalina głodu na Ukrainie w wyniku którego zginęło od 6 do 8 milionów Ukraińców. Przedstawiając polityczno-ideowo tło rzezi wołyńskiej, nie możemy  zapomnieć, że wymierzona ona była także w Ukraińców, którzy nie zgadzali się z nieludzką strategią UPA. Przerażające są fakty o mordach członków UPA na polskiej ludności na Wołyniu. Jeszcze bardziej jest przerażające to, że działacze UPA nie wahali się w ten sam sposób mordować swoich rodaków, którzy nie zgadzali się z mordami dokonywanymi na swoich polskich sąsiadach.

  Wstrząsający jest także fakt, że zwolennicy Bandery likwidowali – niczym wierni uczniowie Stalina – swoich kolegów z OUN a nawet UPA, którzy protestowali przeciwko eksterminacji ludności polskiej na Wołyniu. Dlaczego byli tak bezwzględni? Jakie są źródła tej biologicznej nienawiści?Pierwszy problem jaki należałoby przeanalizować związany jest z genezą powstania ideologii ukraińskich nacjonalistów. Niekwestionowanym  twórcą ideologii ukraińskiego nacjonalizmu był urodzony w 1887 roku, pochodzący z południowej Ukrainy Dmytro Doncow. Jak pisał Józef Łobodowski w paryskiej „Kulturze”: „Młodzi nacjonaliści z OUN widzieli w nim przywódcę z powszechnej nominacji, ideologa o niewątpliwym autorytecie, niemal narodowego proroka.”. Natomiast historyk ukraińskiego nacjonalizmu Wiktor Poliszczuk stawia kropkę nad i: “istnieje oczywista spójność miedzy doktryną D. Doncowa, programowymi (i innymi) uchwałami i postanowieniami OUN oraz praktyką ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego,/…/ UPA.” .

 Innymi słowy co Doncowa napisał, Bandera realizował, dlatego tak ważna jest analiza i geneza poglądów autora „Nacjonalizmu”. Czego prorokiem był Doncow? Bez poznania jego biografii nie można nawet co marzyć o zrozumieniu historii OUN i UPA. Otóż Doncow  wychowany był w rodzinie w której mówiono tylko w języku rosyjskim i w której kultywowano przede wszystkim znajomość kultury rosyjskiej, języka ukraińskiego autor „Nacjonalizmu” nauczył się   dopiero po pierwszej wojnie światowej we Lwowie w wieku 30 lat. Twórca ukraińskiego nacjonalizmu, przez całe swoje dorosłe życie, wchłaniał jak gąbka wszystkie schematy rewolucyjnych ideologii kultywowanych przez skrajne odłamy rosyjskiej inteligencji, której niekwestionowanym wodzem był Lenin. Nienawiści do Rosji nauczył się właśnie od Lenina, był jego duchowym synem. W 1926 roku  Doncow wydał książkę „Nacjonalizm”, która śmiało można nazwać leninowskim manifestem ukraińskiego nacjonalizmu. „Nacjonalizm” Doncowa jest zwierciadlanym odbiciem bolszewizmu, jest dowodem na to, do jakiego stopnia kultura ukraińska była duchowo zniewolona przez leninowskie schematy ideologiczne i historyczne.

 Doncow jest wiernym uczniem Wodza Rewolucji Październikowej i mylą się ci,  - jak na przykład S. Srokowski - ,którzy doszukują się genezy ukraińskiego nacjonalizmu w hitleryzmie. Nic błędniejszego. Doncowa spotkało to przed czym przestrzegał Polaków Piłsudski: duchowe zniewolenie, duchowa rusyfikacja, duchowa bolszewizacja. Jak wiadomo Lenin stworzył nowa teorię partii robotniczej całkowicie różną od praktyki np. socjaldemokracji niemieckiej, która głosiła że tylko partia jest decydującym czynnikiem aktywizującym masy i że tylko ona zaszczepia robotnikom prawdziwą marksistowską świadomość, gdyż sami z siebie robotnicy sa urodzonymi reformatorami walczącymi o podwyżki i lepsze warunki pracy, a nie rewolucjonistami , którzy pragnącymi zbudować socjalistyczny raj. Identycznie myślał Doncow o ukraińskiej partii nacjonalistycznej OUN. Zastosował on  schemat partii bolszewickiej do jej struktury organizacyjnej nazywając ją – zgodnie z leninowską zasadą - „mniejszością inicjatywną". Ukraiński Lenin, bo tak można nazwać Doncowa, mówił wprost, że właśnie taka partia powinna podporządkować sobie i "zdynamizować" masy, a opornych i sceptyków po prostu usuwać lub nawet fizycznie likwidować. Jeden z jego ukraińskich krytykówJurij Szewelow (Szerech), w 1948 r., w artykule „Doncow grzebie Doncowa”, stwierdził, ze autor „Nacjonalizmu”. jest demagogiem i nie tylko stosuje bolszewickie zasady, ale że jego ideologia jest wersją bolszewizmu i że w gruncie rzeczy tradycyjna ukraińska duchowość jest mu obca. W opracowanym przez Doncowa w 1929 r. „Dekalog Ukraińskiego Nacjonalisty” znajdujemy następujące punkty: „ V. Nienawiścią i podstępem będziesz przyjmował wrogów swego narodu. VI. Nie zawahasz się popełnić największego przestępstwa, jeśli tego wymagać będzie dobro sprawy.”.

 Brzmi to tak jakby je przepisano z, napisanego przez Bakunina i Nieczajewa w 1969 roku „Katechizmu rewolucjonisty”, który był katechizmem wszystkich rosyjskich rewolucjonistów a przede wszystkim Lenina. Jedynym dobrem jest rewolucja, w imię jej zwycięstwa można mordować, truć, zabijać. Jedynym dobrem jest wolność Ukrainy, w imię tego celu, można i należy dokonać czystek etnicznych Polaków i Żydów.Wszystko jest dobre, co jest dobre dla narodu, a o tym co jest „dobrem narodu” decyduje „wódz”. Zasada amoralności w nacjonalizmie ukraińskim –skopiowana od Nieczajewa  i Lenina - usprawiedliwia wszystko, łącznie z mordami masowymi na bezbronnej ludności, dokonywanymi metodami wyszukanymi, w tym też mordami na ludności ukraińskiej, gdy te mordy w ocenach „prowidnyków” są „dobre dla narodu ukraińskiego”. Doncow w książce „Nacjonalizm” jest do szpiku kości – prawie jak Lenin – antyrosyjski.....

ciąg dalszy:
http://pp.mediologia.pl/2016/12/29/agenci-putina-w-polsce/

  Piotr Piętak